niedziela, 1 maja 2011

Kołysanka dla Okruszka



Na początek, mała korekta do poprzedniego posta pt. "Gdzie jesteś mój synku". Błędnie napisałam, że piosenka autorstwa Seweryna Krajewskiego pt. "Kołysanka dla Okruszka" adresowana była do młodszego syna Maksymiliana. Korekta - ta kołysanka została specjalnie napisana dla starszego syna Sebastiana. Przepraszam za tę pomyłkę i jednocześnie dziękuję jednej z osób - Izis za poprawienie mnie. Artykuł dotyczący odejścia ich młodszego synka, czytałam parę lat temu i stąd pomyliłam fakty wcześniej nie sprawdzając ich, za co przepraszam.

Natomiast ja od niedawna zakochałam się w kołysankach i jak na razie nic nie jest w stanie tego zmienić. Zresztą, wcale nie mam zamiaru odkochiwać się, to takie miłe uczucie. Rozsmakowałam się w ich tekstach, spokojnej muzyce. Dla mnie kołysanki niosą w sobie wielkie przesłanie: mówią prawdę o miłości i prostocie uczuć do dziecka. One wydobywają miłość z mroku naszej duszy, zaglądają w otchłań naszego serca i rozświetlają codzienność. Dlatego na dobranoc czasami włączam sobie jedną z ulubionych kołysanek i odpływam... Niestety, często pojawia się ucisk w sercu, że dla mnie coś już się skończyło i nie wróci, że jakiś etap w moim życiu został zamknięty, bezpowrotnie. Przychodzi żal, że kiedy moje dzieci były małe, ja nie śpiewałam im kołysanek, bo sama z siebie nie znałam tego typu piosenek, bo może nikt mnie ich nie śpiewał. Podobnie w radiu i telewizji, gdy leciały tego typu piosenki, ja nie przywiązywałam do nich większej uwagi. A teraz odkryłam je za późno... W życiu każdego człowieka jest czas na miłość, rodzenie i odchodzenie. Jeśli coś się przeoczy, tak jak ja te kołysanki, straconego czasu nie nadrobi się już nigdy, a jeśli nawet, to zawsze pozostanie jakiś osad na dnie duszy, że to nie ten czas, ten właściwy dawno już minął...

"Kołysanka dla Okruszka"

"Królu mój ty śpij ty śpij a ja

Królu mój nie będę dzisiaj spał
Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę
Kiedyś tam kiedyś tam
Ale dziś jesteś mały jak okruszek
Który los rzucił nam

Skarbie mój ty śpij ty śpij a ja

Skarbie mój do snu Ci będę grał
Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach
Kiedyś tam kiedyś tam
Ale dziś jesteś mały jak muszelka
Którą los zesłał nam"
                                                                        tekst Seweryn Krajewski





                                                                         
                                                                                             












8 komentarzy:

  1. Droga Claro!
    Ja, tak jak Izis, śpiewałam swoim dzieciom kołysanki i nie tylko kołysanki. A ta o okruszku, oczywiście była w moim repertuarze.Mój synek, którego od prawie pół roku nie ma wśród nas, śpiewał razem ze mną. To On był najweselszy z moich dzieci i zawsze skory do zabaw, wspólnego spiewu, itp.
    Przy refrenie o okruszku bulwersował się, mówiąc, że przecież On jest już duży a okruszek jest taaki maaluutki.
    Piszesz, że czas kołysanek minął ale czy na pewno bezpowrotnie? Wszak piszesz, że masz córkę, pewnie kiedyś przyjdzie na świat taki " mały okruszek" - Twój wnuk.
    Bedziesz mogła wtedy wziąć Go w ramiona i śpiewać kołysanki, może dane Ci będzie spojrzeć w oczy małego okruszka i dostrzec tam spojrzenie Twojego synka. A wtedy, być może, mimo bólu poczujesz ogarniającą radość i nadzieję...
    Ja mam już 9-ciomiesięcznego wnuka Kubusia, jak na razie jeszcze nie śpiewam Mu, jeszcze nie potrafię w pełni cieszyć cię tym szczęściem ale wiem, że kidyś to nastąpi.Wielka radość z nowego życia trwała dwa miesiące, do dnia Jego chrztu a potem wszystko przyćmiła strata innego życia.Nagle wszystko przestało istnieć...Czułam, że było, że jest ale tak szczelnie otulone czarną, żałobną chustą, że nie mam odwagi, a może nie chcę się tam dostać. Czy zdarcie tej szmaty, czy choćby włożenie głowy pod tą plandekę bólu, żeby ujrzeć, poczuć trochę szczęścia i radości, nie będzie zdradą wobec mojego synka? Czy nie poczuje się zawiedziony, zdradzony, zapomniany...?

    Odbiegłam od tematu ale ja już tak mam, nic na to nie poradzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Maprzema, ja też pocieszam się, że może będzie mi dane zaśpiewać kiedyś te piękne kołysanki moim wnukom (marzę o tym skrycie). Wielki smutek przemawia z tego Twojego wpisu, ale ja go rozumiem... Wiesz, tak przyszło mi na myśl, czy Twój Syn godziłby się, żeby łzy po Nim przesłaniały Wam radość z faktu narodzin Twojego Wnusia. On rośnie i nie rozumie, dlaczego jesteście smutni. Może powinnaś powiedzieć do swojego Syna, że teraz tą ziemską miłość przelewasz na Kubusia, a innym rodzajem miłości obdarzasz Syna. Twój Wnusio pragnie Twojej miłości i ciepła. Wierzę, że zaśpiewasz Jemu jeszcze piękniej, aniżeli swoim Dzieciom. Sama piszesz, że za późno było na powiedzenie Synowi, jak bardzo Go kochasz. NIE TRAĆ CZASU, NIE POPEŁNIAJ PODOBNYCH BŁĘDÓW! ZNOWU URODZIŁ SIĘ MAŁY OKRUSZEK...

    OdpowiedzUsuń
  3. może to mało istotne a może wręcz przeciwnie.. kołysanka dla okruszka to nie jest utwór autorstwa seweryna krajewskiego, ale agnieszki osieckiej. więc trudno zgodzić się z tym, że została napisana dla któregokolwiek z krajewskich.
    pozdrawiam serdecznie
    m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za to sprostowanie. Słowa i muzyka wydawały mi się tak piękne, że nie zadałam sobie trudu, aby sprawdzić fakty u źródła.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Piosenka "Kołysanka dla Okruszka" została napisana przez Agnieszkę Osiecką dla Seweryna Krajewskiego w prezencie po urodzeniu pierwszego synka - Sebastiana. Pozdrawiam serdecznie ...

      Usuń
  4. Jeszcze slowo ode mnie. Pan Krajewski tak pieknie spiewa o uczuciach do dzieci, prawda? :) W ogole jest taki sentymentalny i tak latwo mu wierzymy w tych utworach... a czy wie Pani, ze O ironio, nigdy nie przyznal sie do corki spoza malzenskiego zwiazku, jeszcze gdy mial 21 lat? :) Nieprawdopodobne, prawda? A jednak, fakty. Dorosla dzis kobieta zyje, jest sklonna zrobic testy DNA, ojciec nie chce. Juz lata temu, juz wtedy sad zasadzil zgodnosc, ojciec sie wypieral cale zycie:) Nawet jak sprawdzi Pani w Wikipedii, podani sa tylko synowie z malzenstwa... Nie ma odwagi cywilnej. Dlatego dla mnie wiele stracil jako czlowiek, a wypowiadane przez niego slowa w tak pieknych piosenkach, stracily na wartosci. Jednak to moj odbior - nie jest piekne dla mnie cos/ani ktos, kto jest tak zaklamany. Prawda zawsze wyplynie. A jesli nawet nie zawsze, to najczesciej. Dlatego, ja juz nie widze cennego muzyka, tylko malego, smiesznego czlowieczka bez charakteru. Slabe to.
    Gruzy zostaly z calej fasady.
    :)
    Pisze to dlatego, ze z lekkim usmiechem ironii i niedowierzania patrze teraz na taka dwulicowosc. Umiec spiewac tak pieknie, o tak wznioslych sprawach, raniac wlasnie takich maluszkow nie przyznajac sie do nich?... Ludzie nie przestana mnie zadziwiac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seweryn Krajewski jest Artystą, potrafi pięknie tworzyć muzykę i odtwarzać piosenki,ma piękny głos. Wszyscy, który pokochaliśmy Jego,pokochaliśmy Artystę, Nie znamy życia osobistego Seweryna Krajewskiego, On się nim nie chwali - i takie jest Jego prawo ! Nic nam do tego ile ma dzieci - chyba, że sam by o tym powiedział - jak o synach. To, że nie wyjawia swoich tajemnic nie znaczy że jest zakłamany, być może i dla Niego było to dramatem,którym nie miał się z kim podzielić. Poza tym jednym wywiadem, który krąży w necie, nie ma innych, a więc nie można dyskredytować kogoś na tej podstawie, nie traci nic na wartości jako Artysta. Pani też nikt do alkowy nie zagląda, więc proszę uszanować czyjąś prywatność i nie rozdmuchiwać - być może - dramatu, który z czasem zelżał. Bywa, że u kogoś zauważamy pyłek w oku, a u siebie nie widzimy belki.

      Usuń
  5. Czy można jednak prosić o poprawienie, że autorką tekstu jest Agnieszka Osiecka? Mimo tylu uwag gości, wciąż nie poprawiła Pani pod tekstem piosenki błędnej informacji. Wprowadza to w błąd - wiele osób nie przeczyta sprostowań w komentarzach i w głowie pozostanie fałszywa informacja.
    Nie mówiąc już o tym, że łamie to prawo autorskie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu,

Zanim napiszesz choćby jedno słowo, nie krytykuj, nie osądzaj, tak od razu! Znasz raptem mój pseudonim, ale nie znasz mojej historii...