piątek, 4 marca 2011

Czy mamy prawo obrażać ludzi?


Minęła prawie godzina, odkąd otrzymałam wpis na moim profilu... "Wreszcie masz spokój od tego wariata, debila" - cytuję dokładnie. Tak mi się wydaje, że ten komentarz napisała kobieta, gdyż podpisała się "Lady". Pierwszą reakcją było niedowierzanie, potem przyszło zdenerwowanie, a dopiero na końcu trzeźwe spojrzenie na sprawę, bo niby dlaczego nie mogła tak napisać?! MOGŁA, PRZECIEŻ MIAŁA PRAWO! Zastanawiałam się, czy w ogóle odnosić się do tego komentarza, wszak jest wolność słowa i wypowiedzi. Pisać każdy może, a przy okazji im bardziej "dowali" tym większa satysfakcja.

Chyba na początek powinnam tej pani - "Lady" odpowiedzieć, że jeśli swoim wpisem chciała mnie celowo zranić to twierdzę, że udało jej się dokonać tego nadspodziewanie szybko - to był nokaut! Tym samym przyznaję jej Laur Zwycięstwa. Z drugiej strony, przecież w każdej sytuacji są ludzie i ludziska, a to ja, niestety, jestem naiwna w swoim postrzeganiu świata. Jak sądzę pani napisała akurat to, co na dany moment myślała. W końcu ma prawo pisać co jej się rzewnie podoba, ale czy ma prawo obrażać ludzi?! I bynajmniej nie mam na myśli, tylko siebie. Gdzie i kiedy kończy się granica kultury osobistej, ludzkiej wrażliwości, taktu, ogłady i jeszcze wielu innych przymiotów ducha? W przypadku tej pani - "Lady" również i wiedzy!

Żeby określać kogoś mianem wariata, debila wypadałoby mieć podstawową wiedzę z zakresu psychiatrii. Niestety, ale pani ta myli pojęcia, kiedy trzeba rozgraniczyć, a za tym idzie wiedza pojęcie schizofrenii od upośledzenia umysłowego. Akurat słowo wariat najczęściej przypisuje się temu drugiemu określeniu. Upośledzeniem umysłowym określamy między innymi niepełnosprawność intelektualną. Medycyna wyróżnia, aż 4 jej stopnie.
Upośledzenie umysłowe w stopniu:
- lekkim, dawniej debilizm charakterystyczne jest do 12 roku życia,
- umiarkowanym, dawniej imbecylizm - funkcje intelektualne na poziomie 9 roku życia,
- znacznym, dawniej idiotyzm - rozwój na poziomie 6 roku życia,
- głębokim - odpowiednik rozwoju człowieka na poziomie 3 roku życia i niższym.

W żaden więc sposób nie pasuje mi ten debil, wariat do objawów schizofrenii, o której napiszę w następnym poście. Dlaczego, jako społeczeństwo jesteśmy okrutni w traktowaniu, nazywaniu ludzi chorujących na choroby psychiczne?! Pochylamy się z gestem współczucia nad chorymi na raka, bądź innymi chorobami, a nie potrafimy być LUDŹMI w pełnym tego słowa znaczeniu dla chorujących psychicznie. Czy ta pani lub inna rzuciłaby garść obraźliwych epitetów pod adresem kobiety chorej na raka piersi sadzę, że nie! Dalej utwierdzam się w przekonaniu, że grupa tego rodzaju chorych i ich rodzin powinna jeszcze długo pozostać w "podziemiu" (dla własnego dobra), żeby w miarę spokojnie żyć i nie narażać się na szykany ze strony środowiska.

Powiedzenie: jestem psychicznie chory, dyskryminuje takiego człowieka na wielu poziomach. Zamyka mu prawie że wszystkie drzwi do pracy, miłości, założenia własnej rodziny. Chciałoby się rzec, iż jeśli chory ma poczucie choroby, cierpi jeszcze bardziej przy "waleniu w te wrota". Przyglądałam się poszczególnym etapom osobiście: pierwsze delikatne pukanie, może ktoś usłyszy... jestem chory, ale chcę skończyć szkołę! Jestem chory, ale chcę kochać! Jestem chory, ale może ktoś przyjmie mnie do pracy! Jestem chory, ale chciałbym mieć żonę i dziecko! Wrota, niestety, pozostawały głuche na to pukanie, potem było już tylko walenie pięściami. W którymś momencie dochodził krzyk, rozpacz i wołanie do pustych drzwi: czy to znaczy, że jeśli jestem chory, to nie mam prawa do niczego?! Skoro tak, to ja dziękuję bardzo za takie życie, nie chce mi się dłużej żyć, nie mam siły na kolejne bitwy. Po tej walce przychodził moment zmęczenia wręcz wyczerpania, aby znowu za chwilę stanąć do boju, a może tym razem zwyciężę?! Ile razy widziałam te zaryglowane drzwi przed moim synem oraz jego i moją bezsilność.

Nie mam ochoty dłużej pisać na ten temat. Nie pasuje mi ta maxyma: "Czasy się zmieniają, a ludzie wraz z nimi". W tym wypadku chcę powiedzieć, że czasy się zmieniają, a ludzie pozostają wciąż tacy sami ze swoimi emocjami, wrażliwością bądź jej brakiem.
                                                                                                 


                                                                                                      

3 komentarze:

  1. "Swiat to nie bajka" ...te słowa w żaden sposób nie moga usprawiedliwiać ludzkiej bezwzględności.
    Swiat może bajką nie jest ale my nie musimy się na to zgadzać. Dalej - każdy z nas właśnie powinien z akceptacją i miłością podchodzić do każdego człowieka takim jakim ten człowiek jest. Cokolwiek my damy innym ludziom nam zostanie zwrócone, nasze myśli sterują naszą przyszłością a nasze zachowania wpływają na zachowania innych ludzi. To właśnie nasze myśli kreują przyszłość, sterują zachowaniami innych ludzi wobec nas...Szkoda że tylko nieliczni ludzie są tego świadomi, choć ostatnio obserwuję wzrastającą świadomość w tej kwestii. Wciąż jednak niedostateczną. Ja w/w przetestowałam na samej sobie i wiem ze tak jest. Życzyć tylko należy sobie i innym żeby to wreszcie zauważyli.
    A Tobie Claro życzę naprawdę dużo wytrwałości i wiary. Rozumiem Cię bardzo dobrze. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  2. potrzebuje pomocy,jestem sama z mama i podejrzewam ze ma nawrot schizofreni, ....czesto mnie nie poznaje i pyta z usmiechem....gzie moja córka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz jak najszybciej skontaktować się z lekarzem! Sama nic nie zdziałasz! Może to wcale nie musi być nawrót schizofrenii, tylko początek jakiejś innej choroby (niestety)! Tylko lekarz postawi diagnozę i ustawi leki. Im szybciej to załatwisz, tym lepiej dla Was obu. Jeśli mogę coś Ci podpowiedzieć - możesz np.zadzwonić po Pogotowie, aby zabrało Mamę na Oddział Psychiatryczny, bo może stanowić zagrożenie życia swojego lub Twojego. W szpitalu będzie pod obserwacją, czego nie zapewni jej opieka w domu.

      MUSISZ DZIAŁAĆ!

      Usuń

Drogi Gościu,

Zanim napiszesz choćby jedno słowo, nie krytykuj, nie osądzaj, tak od razu! Znasz raptem mój pseudonim, ale nie znasz mojej historii...