tag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post5684149315456464809..comments2024-01-21T02:48:49.662+01:00Comments on Schizofrenia zabrała mi syna: Tylko moje zachody słońcaClarahttp://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-28373037702170641182011-07-31T13:04:23.077+02:002011-07-31T13:04:23.077+02:00Haniu, pozwól, że tak będę zwracała się do Ciebie ...Haniu, pozwól, że tak będę zwracała się do Ciebie :-)czytam Twój wpis i płaczę, a właściwie ryczę. Każde słowo napisane przez Ciebie jest mną w jakimś kawałku. Do każdego zdania mogłabym się odnieść i je rozwinąć, to tak jakbyś w jednej wypowiedzi zawarła szereg problemów. PODZIWIAM CIĘ ZA MĄDROŚĆ I ODWAGĘ - mnie jej nie starczyło, żeby powiedziec prawdę o chorobie Filipa, a teraz już chyba nie ma sensu zmieniać. Czy rozumiesz mnie kiedy piszę, że zazdroszczę Ci, iż możesz przytulić swojego Synka... Tak, w tej chorobie jak w żadnej innej potrzebna jest ta niby nadopiekuńczość i nie patrz na to, co powiedza inni, ja źle na tym wyszłam. Dziekuję za to światełko...Clarahttps://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-29626612927205985462011-07-31T02:40:48.561+02:002011-07-31T02:40:48.561+02:00Witaj Claro
widzę, że zagoszczę dłużej na Twoim bl...Witaj Claro<br />widzę, że zagoszczę dłużej na Twoim blogu, od którego powoli się uzależniam. Dziękuję za słowa otuchy oraz za obietnicę napisania do mnie. Czekam z niecierpliwością, tyle mam pytań do Ciebie... Czekam również na maile od każdego, kto zechce podzielić się ze mną swoimi troskami, problemami, a może też nadzieją i radością? <br />W przeciwieństwie do Ciebie Claro, nie ukrywam przed światem choroby mojego syna, doszłam do wniosku, że lepiej jest, gdy bliscy wiedzą, dlaczego tak a nie inaczej się zachowuje, dlaczego z "genialnego" dziecka, w którym wszyscy pokładali wielkie nadzieje nie wyrósł naukowiec ani wybitny specjalista w jakiejś dziedzinie. Dzięki temu cieszymy się z malutkich sukcesów, każdego samodzielnego kroczku na drodze do samodzielności. Moi rodzice długo nie przyjmowali do wiadomości, że ich pierworodny wnuk jest chory psychicznie, babcia uparcie wmawiała sobie i jemu, że to depresja, z której da się wyjść łatwo pod kilkoma wszakże warunkami. Jakież to były proste recepty!!! Dla mnie diagnoza postawiona po prawie 2 miesięcznym pobycie w szpitalu była ciosem z jednej strony ale jednocześnie przyniosła jakąś niewytłumaczalną ulgę: wreszcie wiedziałam, co dolega mojemu dziecku, jak nazywa się ten wróg, któremu musimy stawić czoło. Piszesz o tym, że należy okazywać wiele miłości... Ja to wiem, zawsze wiedziałam, a teraz szczególnie mocno pragnę obdarzać miłością swoje dziecko. Powiedz mi, dlaczego ludzie tego nie rozumieją, uważają mnie za nadopiekuńczą matkę, dającą zbyt wiele? Czy uważają, że "takie" dziecko na miłość nie zasługuje, bo nie spełnia ich oczekiwań? Okrucieństwo moich bliskich posuwa się nawet do stwierdzenia, że choroba syna to moja wina. Jak widzisz, nic nie zostało mi oszczędzone, a mimo to jestem szczęśliwa, bo ON żyje, czasami przytuli się do mnie, czasami odepchnie, ale JEST. W duszy zapalam światełko dla (...) Przytulam Cię mocno <br />Matka syna chorego na schizofrenię<br />hannajp@o2.pl /Hanna to nie jest moje prawdziwe imię, należało do mojej ukochanej Teściowej, która odeszła półtora roku temu, z czym do dziś nie mogę się pogodzić, więc używam jej poczty, bo w ten sposób Ona nadal jest obecna/.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-79069548881808020292011-07-27T00:37:53.284+02:002011-07-27T00:37:53.284+02:00Emocjo, witam, już zaglądam do Ciebie - Ty ARTYSTY...Emocjo, witam, już zaglądam do Ciebie - Ty ARTYSTYCZNA DUSZO...Clarahttps://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-4794477125996635332011-07-27T00:36:13.757+02:002011-07-27T00:36:13.757+02:00Do Pani, która podpisała się Anonimowa/y. Witam Ci...Do Pani, która podpisała się Anonimowa/y. Witam Cię ciepło - nie jesteś już sama, jesteśmy we dwie:-) Zachęcam Cię do przelewania swoich myśli na ten "specyficzny papier", gdy człowiek wyrzuca z siebie te złe emocje, robi wówczas miejsce, aby przyjąć dobro. Współczuję Ci z powodu straty Twojego dziecka. Zajrzyj, proszę na stronę www. dlaczego.org.pl może tam znajdziesz ukojenie. Światełko dla Twojego dziecka (*)Clarahttps://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-39082392931870880312011-07-27T00:24:34.441+02:002011-07-27T00:24:34.441+02:00Witaj Ataner, dziekuję za Twoje duchowe wsparcie. ...Witaj Ataner, dziekuję za Twoje duchowe wsparcie. Czasami coś mi w duszy gra i w żaden sposób nie mogę tego pominąć. Jeślibym na dany moment o tym nie napisała, to tak jakbym ograbiała samą siebie z jakichś wspomnień mniej lub bardziej dalekich.<br />Hmmm, czyli wiesz o czym "mówię" te przecudne zachody słońca nad morzem. Nie dziwię się, że ludzie potrafią siedzieć całe dnie na plaży nawet w niepogodę, a tak przy okazji fajnie jest nad tym polskim morzem. Moc serdeczności dla Ciebie.Clarahttps://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-39253631654153924352011-07-27T00:13:20.616+02:002011-07-27T00:13:20.616+02:00Do mamy syna chorego... Witam Cię i dziekuję, że p...Do mamy syna chorego... Witam Cię i dziekuję, że podzieliłaś się tym, co przeżywasz w związku z chorobą swojego syna. Ja też nie miałam ochoty do życia, byłam zmaltretowana psychicznie, ale walczyłam jak lwica o zdrowie mojego syna. Byłam na tym polu walki zupełnie sama pod każdym względem, znikąd wsparcia. Wiem, że czasami jest to ponad siły, ale okazuj synowi MIŁOŚĆ - on nie chciałby być chory - STAŁO SIĘ. Nie pytaj dlaczego, bo odpowiedzi możesz nigdy nie otrzymać. Zobacz, jak ciężko musi być jemu samemu. On czasami do końca nie wie, co się z nim dzieje. Przytulam Cię bardzo bardzo mocno. Jeśli będziesz miała gorszy dzień pisz tutaj, może w ten sposób i Ty pomożesz komuś. Dziekuję za adres e-mailowy, napiszę do Ciebie.Clarahttps://www.blogger.com/profile/08197658756425792755noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-41323193017769937892011-07-26T19:16:26.680+02:002011-07-26T19:16:26.680+02:00jesli masz ochote na zabawe:) zaraszam do mnie po ...jesli masz ochote na zabawe:) zaraszam do mnie po wyroznienie!Emocjahttps://www.blogger.com/profile/16320016483487792359noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-25062444434583262292011-07-26T17:43:52.089+02:002011-07-26T17:43:52.089+02:00Witam.Jestem chora na schizofrenie i czuje się bar...Witam.Jestem chora na schizofrenie i czuje się bardzo samotna. Dziękuje ci za twój blog. Gdy go czytam czuję miłość do syna, promieniuje z twoich słów. Mi choroba również zabrała dziecko i moje serce to jedna wielka niezagojona rana. PozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-45904145023729662802011-07-26T01:04:20.615+02:002011-07-26T01:04:20.615+02:00Claro, nie przepraszaj. Nikt nie oczekuje tego aby...Claro, nie przepraszaj. Nikt nie oczekuje tego abys pisala wbrew sobie. <br />Twoj blog jest Twoim miejscem i pisz tak jak czujesz w danej chwili.<br />Zachody slonca nad morzem maja w sobie jakas magie. Przez kilka lat mieszkalam nad polskim morzem i uwielbialam wygapiac sie na zachody slonca. Sa to widoki niepowtarzalne.<br />PozdrawiamAtanerhttps://www.blogger.com/profile/14103841614944654892noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7068026714117791941.post-80927961643201394522011-07-26T00:55:38.642+02:002011-07-26T00:55:38.642+02:00Witaj Claro... Jestem matką syna chorego na schizo...Witaj Claro... Jestem matką syna chorego na schizofrenię; zmagamy się z jego chorobą od 2 lat ale symptomy wystąpiły dużo, dużo wcześniej. Gdy czytam o Filipie, widzę mojego syna: te same zachowania, ten sam stosunek do świata. Co Ty wtedy czułaś, wiem aż nadto dobrze, bo przecież ja sama przeżywam to każdego dnia. Tego co przeżywasz teraz - po śmierci swojego dziecka, nawet nie umiem sobie wyobrazić... Powoli tracę siły i popadam w otępienie, długotrwały stres spowodował utratę chęci do życia, zaczyna mi być wszystko jedno, po prostu nie mam już siły. Wczoraj zrządzeniem losu - nie szukając - natknęłam się na blog LORELAY, /który kosztował mnie nieprzespaną noc i wiele łez/, a poprzez niego trafiłam na Twój blog i wierzę, że nie stało się to przypadkowo. Może ktoś wyciągnie do mnie pomocną dłoń, a może to ja będę w stanie komuś pomóc? Nie wiem, ale podaję swojego e-maila z nadzieją, że nienadaremnie. hannajp@o2.plAnonymousnoreply@blogger.com